sobota, 31 grudnia 2011

wyniki

Tak więc, wyniki rezonansu są bardzo dobre !!!!!!!!!!!!!!!!!! Nic złego się nie dzieje. Nie czytałam ich, rozmawiałam tylko z lekarzem nas prowadzącym ale myślę, że wie co mówi ;-) Mamy tam ponoć jakiś płyn w loży pooperacyjnej który powoduje delikatne przemieszczanie się mózgu (?) ale to jest jeszcze zmiana pooperacyjna która już wcześniej była i w stosunku to poprzedniego MR, się zmniejszyła. W każdym bądź razie, remisja póki co się utrzymuje. Jak będę mieć wypis to będę mądrzejsza.
Póki co jesteśmy w szpitalu i Nowy Rok będziemy witać na oddziale. Wczoraj mieliśmy chemie ale podpięli nas około południa a Filip od samego rana był bardzo niemrawy. Potem było coraz gorzej. Cały dzień mi przespał. raz mi zwymiotował.
W ogóle od jakiegoś tygodnia zaczął mi spać w ciągu dnia, czego mi nie robił od czasu operacji, i miał momenty kiedy był mocno apatyczny. Gdyby nie pozytywny dla nas wynik rezonansu, miałabym obawy że coś złego się dzieje bo prawda jest taka, że na badanie przyjechałam z duszą na ramieniu, bo już mi się oświecała czerwona lampka w głowie. No ale tak to już jest, że my rodzice dzieci chorych na raka, już całe życie będziemy żyć jak na bombie zegarowej.
Morfologie ma w porządku. Nie ma się czego przyczepi.
Dziś jest ciut lepiej, bo jak wstał ok południa tak nie śpi. Może by i nas puścili do domu, bo lekarka zwala zachowanie Filipka na nieprzychylna aurę za oknem, ale tez od wczoraj nic nie chce jeść i pi. Tak więc nawadniamy się kroplówkami i siedzimy w szpitalu. Oddział prawie pusty, cisza i spokój, jak nigdy.

Wszystkim dziękuję za wsparcie, ciepłe myśli.
Życzę wszystkim szczęśliwego Nowego Roku.
Mam nadzieję, że dla nas ten przyszły rok będzie radośniejszy i po prostu lepszy.
Wierzę, że skoro wkraczamy w niego z tak dobrymi nowinami, to już cały rok taki będzie.

środa, 28 grudnia 2011

jutro rezonans

To już jutro. Chwila prawdy.
Boże, błagam cię z całego serca, niech wszystko jest w porządku. Tak cholernie się boję.

wtorek, 27 grudnia 2011

... i po świętach

Na całe szczęście udało nam się spędzić te święta w komplecie w domu. W prawdzie Filip od dwóch dni jet lekko "podpadający" ale to są takie krótkie momenty w ciągu dnia. Bawi się, potem nagle robi się na krótką chwilę apatyczny, zdarzyło mu się spać w ciągu dnia. Potem nagle ożywa i jest wszystko o.k. Jutro z samego rana jedziemy zrobić mu morfologię do szpitala aby mieć od reki wyniki. Niestety w tym naszym kraju (a może po prostu tylko mieście?)ciężko jest zrobić dziecku kontrolnie morfologię nawet prywatnie.
Podczas łamania się opłatkiem miałam tylko dla siebie jedno życzenie aby za rok spotkać się w tym samym gronie.
Zaczynam bardzo się denerwować przed kontrolnym rezonansem. Nie potrafię o tym nie myśleć, to jest silniejsze ode mnie.

sobota, 17 grudnia 2011

już lepiej

U nas trochę lepiej. Ja się jakoś pozbierałam, Adaś też jest troszkę lepszy choć nadal kaszle. Ostatnio osłuchowo było u niego czysto i mam nadzieję, że tak pozostanie.
Przed nami ostatni weekend przed świętami a ja jestem ze wszystkim w przysłowiowym lesie. Nie czuję w ogóle magii zbliżających się świąt. No ale trzeba jakoś wziąć się w garść jak nie dla siebie to dla dzieci.
We wtorek przyjeżdża do mnie moja mama to jakoś pomoże ogarnąć mi ten sajgon ;-) Mam przynajmniej taka nadzieję.
Filip tak wariuje, że momentami zapominam o jego chorobie. Mam nadzieję, że jego dobra kondycja utrzyma nas w domu do planowego powrotu do szpitala.

środa, 14 grudnia 2011

znowu choróbska

Mam już dość. Ciągle u nas jakieś choróbska. Ledwo 3 tyg. temu Adaś skończył brać serie antybiotyków, to znowu jest chory. Na razie nic złego się nie dzieje, to tylko gardło ale u niego często taka niewinna infekcja przeobraża się w zapalenie oskrzeli. No i tym razem mnie również rozłożyło.
Filipek jest po pierwszej dawce chemii tzw podtrzymującej. Zniósł ją bardzo dobrze. Nie wymiotował.
W poniedziałek robiłam mu kontrolną morfologie. u mojemu zaskoczeniu wyniki miał lepsze niż w dniu wypisu ze szpitala. Następna kontrola za tydzień.
29 grudnia wracamy do szpitala na kontrolny rezonans, 30-tego rozpoczynamy drugi kurs chemii.
Nie muszę pisać jak bardzo się boję.

Dziś otrzymałam smutna wiadomość
[*] za Pawełka