czwartek, 30 sierpnia 2012

jesteśmy po biopsji

USG tego nieszczęsnego węzła chłonnego u Adama nie wniosło nic nowego bo ponoć ten węzeł jest innej etiologii i nie nadawał się do badania USG. okazało się, że po drugiej stronie mamy nie mniejsze, tylko ich nie widać. Tak więc dostaliśmy skierowanie od hematologa na biopsje cienkoigłową. Załatwiliśmy to dziś. Adaś troszkę płakał ale dramatu nie było. W poniedziałek wyniki. Wszyscy utwierdzają nas w przekonaniu, że mamy się ich nie obawiać i wierzę, że po niedzieli zamkniemy temat nieszczęsnego węzła chłonnego. Jak będzie wszystko w porządku to za miesiąc kontrola u hematologa.

czwartek, 16 sierpnia 2012

wiadomości

A więc tak, jestem po rozmowie z ordynatorką. Wyniki z MR nie są jednoznaczne, tzn. może być to wznowa a mogą być to zmiany jak to określiła, po terapeutyczne (cokolwiek to znaczy). Zapadła decyzja, że za parę tygodni (7-8!) powtarzamy obrazowanie i zobaczymy. Na moje stwierdzenie, że jest to bardzo ryzykowne bo skoro 6 tyg temu było czysto a teraz coś jest, to za te w sumie 10 tyg. może być różnie, powiedziała że mam rację ale Filipek jest ciężko chory i muszę się liczyć z tym, że to może być wznowa ale równie dobrze chemia też go może zabić. Czyli według niej mamy siedzieć i czekać albo się coś wykluje albo nie, albo mi dziecko umrze albo nie... Ja wszystko rozumiem, nie mam zamiaru szpikować go niepotrzebnie chemią ale do jasnej cholery, za w sumie 9-10 tyg to dziadostwo może być wszędzie. To jakiś obłęd. Jesteśmy 2 tyg od rezonansu, kazała mi dzwonić dopiero za m-c, czyli znając życie dopiero za 1,5 m-ca będę miała termin na MR i to przy dobrych wiatrach. W porządku mogę poczekać, jest to logiczne ale na litość boską nie tyle! 23 sierpnia idę z Adasiem na USG a 27-ego do hematologa, to jest nasza lekarka z oddziału, pogadam z nią. Ostatnio mieliśmy rezonans w odstępie 6 tyg. też w sumie kontrolnie i na góra tyle teraz się zgodzę. Nie dam się zbyć. Dla nich Filipek jest jednym z wielu pacjentów ale nie dam go tak traktować. Jak nic nie wskóram to będę konsultować się gdzie indziej.

wtorek, 14 sierpnia 2012

Nadal nic...

Nadal nic nie wiemy. Zaczynam się denerwować. Od zeszłego poniedziałku ciągle wydzwaniam do szpitala a ci notorycznie mnie zwodzą. Dziś rozmawiałam z ordynatorką, jutro mam zadzwonić. Ponoć radiolog która ma konsultować nasz wynik jest raz na tydzień i to dlatego tak długo trwa. Tylko że jak dzwoniłam w piątek to nasz lekarz prowadzący mówił mi, że lekarz już oglądał nasze płytki z MR i w piątek po południu miał być opis a, że weekend to miałam dziś dzwonić. Jak zadzwoniłam dziś to się okazało, że ta lekarka była na urlopie(?) i mam zadzwonić jutro. Wiem, kpiny. Jak jutro nic się nie dowiem, w czwartek mają mnie tam osobiście na oddziale. Adaś też zawieszony w próżni. Guz za uchem jak był, tak jest. Byłam z nim w środę u hematologa, wyniki z krwi ma dobre. Lekarka obiecała, że spróbuje przyspieszyć USG (zapisano mnie na 7 września). Kazała mi dziś zadzwonić. Ja zadzwoniłam a ona zapomniała, że miała podejść na radiologie. I tak cały tydzień mi zszedł na wydzwanianiu a ja dalej nie wiem NIC.

niedziela, 5 sierpnia 2012

wynik rezonansu

(...) W rogu czołowym lewej komory bocznej, w łączności z wyściółką dwie zmiany guzkowate średnicy 5-6 mm, trzecia drobna (2,5 mm) przy przejściu w trzon komory, zmiany te wykazując pośrednią intensywność sygnału w obrazach, bez cech patologicznego wzmocnienia kontrastowego (ocena perfuzji z uwagi na małą średnice zmian utrudniona). Wnioski: W rogu czołowym i na granicy z trzonem lewej pojawiły się trzy guzkowate zmiany wyściółki, których obecność nasuwa w pierwszej kolejności podejrzenie rozsiewu npl drogą płynu mózgowo-rdzeniowego. Wskazane badanie kontrolne. Nie jest dobrze. W przyszłym tygodniu ma paść decyzja co dalej, tzn. czy się doleczamy czy zostawiamy to tak jak jest i za jakiś czas powtarzamy rezonans. Pojawiło się coś, czego nie było w ostatnim badaniu MR i to w zupełnie innym miejscu. Wygląda na przerzut. Nie byłam na to gotowa. Rozsypałam się. Czekamy na decyzje. Jest mi cholernie źle.