Naświetlania zaczynamy od wtorku tj. już pojutrze.
Jutro jedziemy już na oddział i zostaniemy tam do piątku, na weekend do domu i powrót w poniedziałek lub w niedziele wieczorem. I tak przez 6 tyg. Oczywiście za każdym razem będzie usypiany co mnie dodatkowo stresuje.
Zawsze jest tak, że jak wracamy do domu to szpital jest ode mnie bardzo daleko. W ogóle o nim nie myślę, mam wrażenie iż byłam w nim tak dawno. Jednak wystarczy abym przekroczyła próg oddziału i myślę, że wyszłam stamtąd wczoraj.
Wczoraj zauważyłam, że rzęsy zaczynają Filipkowi odrastać. Mała rzecz a jak cieszy.

Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza