poniedziałek, 4 marca 2013

Warszawa

Wizyta w Warszawie dużo nam dała, przed wszystkim dużo dobrego. Pani doktor z którą rozmawialiśmy, to przemiła i otwarta osoba. Po raz pierwszy ktoś nam wszystko od początku do końca wytłumaczył o co naprawdę w tym wszystkim chodzi. Nikt nam nie obiecał gruszek na wierzbie, bo doskonale sobie zdaję sobie sprawę, że nasza sytuacja nie jest dobra ale ze słów Pani doktor wynikało, że NIE BEZNADZIEJNA!!!! Duży pluszem jest to, że Filipek ma guzy w innym miejscu niż guz pierwotny i będzie mógł mieć na nie sporą dawkę napromieniowania i jest szansa, że to zatrzyma rozrost. Zgodziła się ze mną, że to dobry pomysł by Filipek dostał teraz tą chemię co brał na samym początku, że oni mają na niej dobre efekty przy wznowach. Wszystko teraz zależy na kiedy wyznaczą nam termin na procedury przygotowawcze w Gliwicach ale na pewno troszkę to potrwa a Filipek powinien już teraz dostać chemię. Mam to wszystko na piśmie i jeżeli nasza szanowana Pani Ordynator będzie miała focha, to mam się nie zastanawiać, tylko przyjechać z Filipkiem do Warszawy. Tak więc jutro z samego rana dzwonię do Gliwic a potem jedziemy do Katowic na dywanik do naszej Ordynatorki. Generalnie jestem bardzo zadowolona z wizyty w Warszawie. Lekarka z która rozmawialiśmy była zorientowana w sytuacji Filipka zanim do niej weszliśmy. Wiedziała, że nasz oddział się z nimi konsultował ale zaznaczyła, że Pani Ordynator sytuację Filipka przedstawiła w zupełnie innym świetle. Mega plusem jest to, że Filipek tak dobrze się czuje. Istnieje ryzyko przerzutów, i to jest najgorsza rzecz której mamy się obawiać ale przecież wcale nie musi tak być. Tak czy inaczej: póki piłka w grze,trzeba walczyć, to słowa Pani doktor i tego się trzymam.

9 komentarzy:

  1. Aga,

    SUPER!!!!

    Wreszcie trafilas na osobe z sercem a takze fachowca. Tak ogromnie sie ciesze!

    Bedziemy dalej modlic sie o zdrowie Filipka!!!

    Moc usciskow i calusow dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się,że trafiła się kompetentna osoba,która daje rodzicom nadzieję....Jak Pani Ordynator będzie się stawiać to zabierajcie Filipka do Warszawy...Trzymajmy się słów Pani doktor; "PÓKI PIŁKA W GRZE,TRZEBA WALCZYĆ" Pozdrawiam i moc uścisków dla malca:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To co czytam wydaje sie wprost niemozliwe.Jak mozna postawic matke pod sciana, fundujac jej taka perspektywe a wystarczy pojechac do innego szpitala i wsztstko sie zmienia.Ile jeszcze czasu ,w tym bardzo chorym kraju ,bedziemy czekali na profesjonalitow w pelnym tego slowa znaczeniu a nie fochujacych ordynatorow i kiedy w koncu leczenie zaxzni sie natychmiast a ni po kilku miesiacach od postawienia diagnozy!!Filipku trzymam kciuki i czekamna kolejne dobre wiesci :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta lekarka Ordynatorka to az brak slow,naprawde. Nie mozna rodzicom odbierac nadzieji i mowic ,ze teraz to juz maja czekac tylko na smierc. Jakas paranoja. Filipek musi zyc i trzeba dzialac jak nie tu to tam! Trzymam za Was kciuki bardzo mocno , gleboko wierze ,ze wszystko pojdzie dobrze i chemia zadziala tak jak powinna. Siły zycze pani Agnieszko

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże dziękuję Ci !!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Wiem że lekko nie będzie ale damy radę !!!
    Mam nadzieję że lekarze z NIemiec tak samo podejdą do sprawy !
    Modlę się żeby Bóg pomógł Filipkowi wyjść z tej choroby.
    Błagałam Boga o cud kiedy moja córeczka była w bardzo ciężkim stanie . Dokładnie rok temu o tej porze zaczynał się nasz koszmar ( lekarze dawali jej 5% szans na życie ). Dzisiaj jest już pięknie :) I z Filipkiemm też tak będzie !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięi Bogu jest nadzieja!!!! Aż łzy w oczach mam ze szczęscia! Będziemy się modlić całym sercem dalej!!!
    Fizycznie jesteśmy daleko od Was bo pół Polski ale sercem jesteśmy obok Was! Filip walcz!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Filipku trzymam kciuki i
    czekamy kolejne dobre
    wiadomość.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pani Agnieszko, proszę rozważyć czy nie lepiej będzie od razu wybrać się do Warszawy i bezpośrednio trafić do dobrych specjalistów, niż zdawać się na łaskę Pani Ordynator, która jak widać ma problemy aby skonsultować właściwie pacjenta. Proszę to poważnie rozważyć, żeby czasu nie marnować na Gliwice/Katowice gdzie to wszystko przeciąga się w czasie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pani Agnieszko
    Proszę nie czekać Proszę od razu jechać do Warszawy Tam dziecko czeka max 2 dni na RM czy TK Profesor Perek to największy autorytet onkologii dziecięcej i oddany całym sercem dzieciom lekarz Trzymam kciuki
    mama Krysia

    OdpowiedzUsuń