Byliśmy dziś planowo w Gliwicach. Filipek miał resymulację. Próbowano mu zrobić ją bez znieczulenia ale był tak wystraszony, że nie było o tym mowy. Ja sobie założyłam maskę na głowę, doktorka, pielęgniarka. Śmiał się, ale jak przyszła jego kolej nie było szans aby wyleżał nieruchomo te 5-10 min. Termin na naświetlania mamy wyznaczony na wtorek po świętach. Lamp mamy mieć 15. Czyli przed nami 3 tygodnie spędzone w szpitalu.
Po interwencji telefonicznej z kliniką w Tubingen, powiedzieli że potrzebują więcej czasu a z Greifswald mam skontaktować się w poniedziałek. Czyli czekamy nadal. Troszkę długo to trwa.
Jak jesteśmy w domu i jest wszystko dobrze, to ta cała potworna choroba Filipka zupełnie do mnie nie dociera. Jest gdzieś daleko za mną. Filipka traktuję normalnie, potrafię tak samo na niego fuknąć jak na Adasia. Wiadomo, że jest tam w jakimś stopniu faworyzowany, bo to jest nieuniknione ale staram się aby nie odczuwał, że jest chory. Jednak po mimo moich starań, reszta dzieci, im dłużej to trwa, tym bardziej to odczuwa. Niestety, choruje cała rodzina.
Choroba ukochanego Dziecka, to niestety choroba całej Rodziny.
OdpowiedzUsuńWierzę całym sercem, że Filipek wyzdrowieje i będzie cieszył się długim życiem.
Droga pani Agnieszko. moi rodzice maja pensjonat w krynicy morskiej. od tych wakacji zdecydowalismy ze oferujemy bezplatnie 1 duzy pokoj dla rodzin z ciezko chorymi dziecmi. jedyny Panstwa koszt to transport i wyzywienie na miejscu ale jest dostep do kuchni. oczywiscie oferta jest skierowana do calej rodziny czyli rowniez panstwa zdrowych dzieci.kazdy pobyt trwalby tydzien od soboty do soboty. jesli to pania interesuje to proasze dzwonic 501 058-553 pozdrawiam klaudia zerebiec
OdpowiedzUsuńPiękny gest Pani Klaudio :) Pozdrawiam :) Milena
OdpowiedzUsuńZawsze wierzyłam, ze są na swiecie ludzie o dobrym sercu, dla których cierpienie innych nie jest obojętne, taki wyjazd bedzie dla Nich wszystkich chwilą relaksu i zapomnienia codziennego szpitalnego życia.
OdpowiedzUsuńPrzyłączam sie do powyższego posta PIĘKNY GEST PANI KLAUDIO :)))
Żeby Wielkanoc w tym roku,
OdpowiedzUsuńprzyszła z sukcesem u boku.
Aby żyło się Wam zdrowo,zdrowo.
Wielu, wielu chwil radosnych
i cudownej, ciepłej wiosny
życzy Waldek z Żoną Elą i Synem Łukaszem i Córką Moniczką
Na Wszego bloga trafiłam przypadkowo i chyba się tutaj zatrzymam na dłużej kibicując Filipkowi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Danuta mama Justynki
Co u Was,jak Filipek.Proszę piszcie częściej.Pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuńPani Agnieszko proszę o kilka słów co u was słychać:) pozdrawiam cieplutko i byle do wiosny:) Gosia
OdpowiedzUsuńAga,
OdpowiedzUsuńCo u Was? Mysle o Was, czekam na wiesci i codziennie wraz z rodzinka modlimy sie o Was... Mam nadzieje ze Filip czuje sie lepiej a wraz z nim Wy wszyscy.
Pozdrawiam, oby wiosna dodala Wam sil!
Gosia
Co u Filipka? Mam nadzieję, że dobrze?? :*
OdpowiedzUsuń