piątek, 1 lutego 2013

i znowu szpital

Nowa strona 1

Przepraszam, że się nie odzywałam, ale czasem mam taki okres, iż zamykam się w swojej skorupie i nie mam na nic siły. Ostatnio jestem totalnie nie do życia. Ledwo wyszliśmy z jednego szpitala a trzeba było iść do następnego. Reszta dzieci też, co raz gorzej to wszystko znosi.
No, ale po kolei. Z chorzowskiego szpitala wyszliśmy w zeszły wtorek. W garści mieliśmy wynik TK, który nijak się ma do naszych badań MR. Wyszły na nim 2 guzy a nie, 4 ale za to sporo większe. No, ale to nie jest dla nas badani diagnozujące. To, co dla nas najważniejsze, nie było krwawienia i obrzęku w obrębie głowy. W czwartek mieliśmy pojawić się na oddziale w Katowicach, ale udało mi się przełożyć to na poniedziałek.
Tak, więc aktualnie jesteśmy w szpitalu po trzecim dniu chemii. Ogólnie Filipek póki, co czuje się BARDZO dobrze. Jak tylko uda nam się wyprosić przerwę między kroplówkami to lata po całym oddziale. Akurat zjechały się ulubione „ciocie” i ma się, z kim bawić.
Jest też w końcu odpowiedź z Warszawy na naszą konsultację. Filipek ma dostawać tą chemię, co dostaje i jest dla nich przypadkiem źle rokującym. Nie mam siły teraz tego komentować. Zwłaszcza, że przed chwilą dowiedziałam się, że zmarła dziewczynka, która leczyła się na naszym oddziale. Wygrała z białaczką, stoczyła z nią naprawdę ciężką batalię, ale wygrała. Pokonało ją… zapalenie płuc.
Śpij spokojnie Olu [*]
 

14 komentarzy:

  1. Będzie dobrze
    Pani Agnieszko
    adres Kliniki która uratowała życie Oliwki może tam pomogą Filipkowi
    Universitatsklinik fur kinder und
    jungenmedizin
    Hoppe Seyler Strasse 1
    72076 Tubingen

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę siły w tych ciężkich chwilach... Cholerne życie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz tutaj piszę, chociaż zaglądałam każdego dnia i też chciałam nawiązać do tematu Oliwki. Proszę przeczytać z jakim problemem borykali się w Polsce, a jak błyskawicznie małą zajęli się za granicą. Jej się udało, Wam również! Trzymam kciuki, musi być dobrze!
    Całuski dla dzielnego malucha!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam wszystkich tu zaglądających i piszących cieple slowa- to wazne dla całej rodziny, wszyscy Byśmy chcieli aby Filipek wyzdrowiał i oby był leczony za granicą ale na to trzeba ogromnych pieniedzy, którymi Agnieszka nie dysponuje aby wysłać Fifka do Tubingen codziennie tu zaglądam z nadzieją, że znajda się osoby, których STAĆ na materialną pomoc i skontaktują się z nimi, proszę mi wierzyć oni sami do nikogo nie napiszą o pomoc znam ich osobiście. Przenoszą góry aby walczyć o Fifka A JEST TO CUDOWNY CHŁOPAK , KTÓRY CHCE ŻYĆ A W POLSCE KOŃCZĄ SIĘ MOŻLIWOŚCI DALSZEGO LECZENIA!!!!!!!! WIĘC PROSZĘ POMÓŻMY IM.

    OdpowiedzUsuń
  5. A czy nie mógłby ktoś w imieniu rodziny założyć i poprowadzić bloga? Dla Marcinka Sporka, dla Oliwki i dla wielu innych dzieci udało się bardzo szybko uzbierać potrzebne środki, dla Oliwki chyba nawet w niespełna dwa miesiące. Wiele osób (i ja sama) znam historię Filipka z maluchów.pl, a widać, że w grupie siła, damy radę, tylko w pojedynkę nikt nie zaoferuje raczej tak wysokich sum. W założeniu bloga niestety nie pomogę, nie znam się na tym, sama mam 20-miesięczną córę i jeszcze staram się pracować zawodowo, więc czasu jak na lekarstwo, ale jeżeli tylko ktoś zaoferuje pomoc w założeniu Filipkowi strony, mogę pomóc w rozpowszechnianiu linków i oczywiście na ile będę mogła wesprę finansowo. Można zrobić aukcje na allegro rękodzieła itp.

    OdpowiedzUsuń
  6. W zakładce "Nasza Fundacja" znajduje się numer konta na który mozna wpłacac pieniążki dla Filipa. Może fundacji udałoby się założyć konto zagraniczne. Drodzy Rodzice może spróbujcie skontaktować się z zagraniczną kliniką. Proszę być dobrej myśli.Jest wielu ludzi,którzy z chęcią Państwu pomogą.

    OdpowiedzUsuń
  7. styczniówka z DI2 lutego 2013 00:14

    Agnieszko zaglądam tu zawsze z ogromną nadzieją, że wreszcie przeczytam o tym jak Wasz koszmar się kończy.
    wierzę bardzo w to, że to w końcu to nastąpi!
    przekazałam ile mogłam na konto fundacji, mam nadzieję, ze suma sumarum w czymś Wam to pomoże.
    modlę się i trzymam kciuki, o Filipku i Tobie myślę codziennie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Modlimy się za Was. Milena

    OdpowiedzUsuń
  9. Agnieszka - pamiętaj że nie jesteście sami......
    Nic więcej nie jestem w stanie napisać :(

    OdpowiedzUsuń
  10. nie wiem czy zbieraliscie srodki przez siepomaga.pl. jesli nie, to warto sprobowac. znajomi uzbierali spora sume brakujaca do operacji. moze nakretki jakies, aukcje jak wczesniej bylo napisane.grosz do grosza...

    bardzo Was wszystkich podziwiam. trzymam caly czas kciuki za Filipka, za jego zdrowie i dobre samopoczucie, za Was rodzicow, zeby Was nie opuszczala sila i za Wasze dzieci, zeby dzielnie radzily sobie z trudna sytuacja.

    OdpowiedzUsuń
  11. a jak mozna sie z wami prywatnie skontaktowac?? przez e-maila albo fb?? moglabym zrorganizowac mala aukcje, ale nie obiecuje wiele, choc dla tak kochanego aniolka grosik do grosika i zawsze cos...sylvi.pytt@t-online.de

    OdpowiedzUsuń
  12. Pani Agnieszko prosze jak najszybciej konsultować Filipka w zagranicznej klinice. Jesli okaze się że któraś klinika pomoze, prosze zamieścić apel o pomoc z kwotą jaka jest potrzebna, wszyscy pomożemy!!!! Innym udaje się w niewiarygodnie szybkim czasie zebrać niesamowitą sumę pieniedzy , uda się też Pani!!!! Proszę nie rezygnować, musi Pani zacząć działac i szukać pomocy poza granicami naszego kraju!

    OdpowiedzUsuń
  13. Universitatsklinik fur
    kinder und
    jungenmedizin
    Hoppe Seyler Strasse 1
    72076 Tubingen

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochany Filipek...zaglądam tu codziennie z nadzieją na jakieś wieści..na dobre wieści...Ja wiem Pani Agnieszko że nie w głowie Pani wchodzenie na bloga i pisanie ale my się tu wszyscy bardzo martwimy i wszyscy jesteśmy chętni do pomocy!!! Moi rozmówcy mają rację: trzeba jak najszybciej prosić o konsultację za granicą...Nadzieja umiera ostatnia dlatego trzeba spróbować wszystkiego...Z całego serca wierzę że Filipek wyzdrowieje ale niestety w Polsce to chyba mu nie pomogą...W Tubingen wyleczyli naszą waleczną Oliwkę dlatego wierzę że leczenie za granicą ma duże szanse na powodzenie! Słyszałam też o jakiejś dobrej klinice w Niemczech, może tam warto byłoby poszukać? Pozdrawiam serdecznie i czekam z niecierpliwością na wiadomości...
    KasiaKoszalin

    OdpowiedzUsuń