piątek, 2 marca 2012

wróciliśmy do domu

W środę wypuścili nas do domu. Filipek nie miał rewelacyjnych wyników, nadal mieliśmy problem z jedzeniem i piciem ale pani ordynator dała nam szanse z nadzieją, że w domu Filipek dojdzie do normy. W ogóle pomimo podawania od czwartku Neupogenu, bo mieliśmy tylko 1,1 leukocytów, w niedziele mieliśmy ich 0,7. W poniedziałek mu się podniosły na 1,5 a i tak wpakowali nas na reżim, na którym byliśmy "aż" 1 dzień. W dniu wypisu nadal leukocyty mocno obniżone, bo tylko 2,4. Dziś po ponad tygodniu podawania leku, mamy ich nadal tylko 3,8. Nigdy tak nie było. Zawsze po Neupogenie Filipek fajnie się odbijał. Leukocyty wzrastały do ponad 10, po góra trzech dawkach Neupogenu. Trzeba mieć na uwadze, że to jest sztuczne pobudzanie szpiku do wytwarzania białych krwinek. Jak się odstawi lek, one spadną. Nam już nie mają z czego spadać na obecną chwilę. Jeszcze jutro mamy podać lek i odstawić. Następna kontrola morfologii w czwartek ale chyba zrobię wcześniej dla świętego spokoju. Co do drżenia rączek to chyba faktycznie było to z niedoboru minerałów bo ustąpiło. Teraz najlepsze... Następną chemię mamy wyznaczoną na 4 kwietnia, czyli już wiem że Wielkanoc spędzę w szpitalu, no ale trudno nie w tym rzecz. Chodzi o to, że następna wizyta w szpitalu za 6 tyg od rozpoczęcia ostatniej chemii a zawsze jeździliśmy co 4. okazało się, że lekarz się pomylił. Mamy cykle naprzemienne tzn. po chemii pięciodniowej mamy jednodniową i między tą jednodniową a pięciodniową powinniśmy mieć 6 tyg. przerwy a nie 4, tak jak do tej pory. Nieźle no nie? Komentarz do tego był taki, że na leczeniu to się nie odbiło, miał i tu cytuję: po prostu mniej czasu by się odbić z wynikami po poprzedniej chemii Tak po prostu. A ja się dziwię, że moje dziecko ma biegunki. Ręce mi opadły. Przy okazji zapytałam się kiedy planują nam zrobić kontrolny rezonans. Niestety dopiero w okolicach maja.

1 komentarz:

  1. Fajnych masz chłopaków :)Filipiek jest na nich taki radosny...:) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń