czwartek, 8 listopada 2012

w domku...

Jesteśmy od wczoraj w domu. W zeszły wtorek tak jak piałam, Filipek miał zabieg. Można powiedzieć, że nam się udało bo za jednym zamachem Fifi miał usuwany i zaimplanotwany nowy port. Od środy ruszyła chemia. Wyszlibyśmy w poniedziałek ze szpitala ale tradycyjnie poleciała nam w dół hemoglobina i musieliśmy się toczyć. Do domu poszliśmy z rewelacyjnymi wynikami. Leukocyty ponad 4 tyś, płytki ponad 200 tyś. Wszystko byłoby pięknie bo w szpitalu nie mieliśmy żadnych biegunek, wymiotów gdyby nie to, że wczoraj w nocy Filipek mi zwymiotował a dziś była powtórka. W ogóle Filip zaczął się ostatnio skarżyć na to, że go bolą nóżki (dokładnie wierzchnia część stóp). Sama nie wiem co mam o tym sądzić bo najczęściej miało to miejsce jak syn był podpięty do kroplówki i mówił, że go bolą nogi i ma dość wszystkiego. Z tą mową nadal mamy troszkę problemów, więc nie mam pewności czy nie wymyśla. Lekarze twierdzą, że może być to polekowe ale na nich też trzeba brać poprawkę. Dziś przez pół dnia Filipek był taki apatyczny, skarżył się na te nóżki ale też i na rączki, do tego te wymioty. Nic, jutro zadzwonię na oddział, zobaczę co mi powiedzą. Wymioty to pewnie jeszcze efekt chemii, mam taką nadzieję.

2 komentarze:

  1. Aga, mi się zdarzyło, że po chemii miałam problemy z chodzeniem - bolały-drętwiały mi własnie stopy od spodu, dłonie troszkę też. Objaw przemijający ale wielce upierdliwy. Jakbyś chodziła po łożu fakira albo rozżarzonych węgielkach. Ściskam Filipka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Agnieszko
    Walczyłam tak pani w 1999 roku Córka miała wtedy 13 lat Wypisali mi ja z onkologii w Chorzowie bo rzekomo nic już sie nie dało dla niej zrobić Pojechałam do Warszawy 1 maja !!!!! i od razu 1 maja miała robione badania Po 3 dniach ( w tym był 1 maja 3 maj wtedy nie był dniem wolnym ) miała zrobiony rezonans scyntygrafie wszczepiony port Tam nikt na nic nie czekał Dzisiaj w TV widziałam profesor Perek Dalej jest ordynatorem onkologii w CZD To święta kobieta
    Nie poddawaj się Agnieszko
    Moja Kasia ma 27 lat skończone studia podyplomowe ma świetną pracę i co najważniejsze jest ZDROWA!!!! Kocha i jest kochana Tak będzie też z Filipem
    Pozdrawiam serdecznie
    Najserdeczniej jak potrafię
    Krystyna

    OdpowiedzUsuń