piątek, 25 maja 2012

rezonans

Dużo nerwów kosztowało mnie to badanie. W szpitalu byliśmy dwie godziny wcześniej. Filipek musiał mieć założonego motylka (wenflon) bo nie mógł iść z igłą w porcie. Pielęgniarki w sumie kuły go z 10 razy. Najpierw ja go trzymałam, potem mąż a mnie wygoniono z dyżurki. Filipek aż zanosił się od płaczu a siostry nie umiały się dobrze wkłuć. Potem zrobiono nam pół godziny przerwy i pielęgniarki same wzięły go w obroty. Jakoś się udało ale całe rączki ma pokutne. Tak mi go było szkoda, płakałam razem z nim. Po badaniu puścili nas do domu na przepustkę, do dziś. Dziś jak przyjechaliśmy na oddział okazało się, że wyniku jeszcze nie ma. Martwiłam się, bo zbyt długo to trwało. Czekaliśmy do 14:30 po to aby się dowiedzieć, że opisu dziś nie będzie. Mieliśmy zadzwonić jutro ale ordynatorka ulitowała się nad nami i kazała nam zadzwonić do siebie (akurat miała dziś dyżur) dziś wieczorem. Znamy w końcu wynik. MAMY UTRZYMUJĄCA SIĘ REMISJE Kamień spadł mi z serca. Tak bardzo się bałam. Ordynatorka czytała mi opis przez telefon i tylko wyrywkowo. Mamy jakieś zmiany w dolnym obrębie loży pooperacyjnej ale ponoć jest to opisane jako jakiś tam błąd, ze wskazaniem do kontroli. W podsumowaniu nie zwrócono na to uwagi, pisze że mamy remisje choroby. To jest dla mnie najważniejsze. Mam tylko nadzieję, że następne badanie nie odbędzie się za pół roku.

5 komentarzy:

  1. Super!Buziaki.Nala.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne wiadomości!!!!! Czekałam na taki wynik badania właśnie :) Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aga SUPER wiadomość :)

    kasiazielonka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Suppperrr supppeerrr wiadomośc dla wszystkich Nas i dla Was przedewszystkim.
    Duże buziaki od Nas dla Filipcia.
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszymy się razem z Wami
    I dalej za zdrówko Filipka kciuki trzymamy
    aniast

    OdpowiedzUsuń